In

Aza... czyli kolejny raz o adopcji seniora

Dzień, w  którym serce pęka na milion kawałków po raz kolejny.
Dzisiaj w noc obudził mnie płacz Franka. Mój syn płakał przez sen i wołał Azę.
Minęły prawie cztery miesiące a on nadal za nią tęskni.
Czasem myślę, że kochał ją bardziej niż ja. Tak czyściej i głębiej... jak dziecko.
Wiem, że wiele osób uważa, że dla dziecka powinno adoptować się jak najmłodsze zwierzę, że adoptując seniora narażamy go na wczesną utratę przyjaciela...
Może tak. Pytanie: czy gdybyśmy adoptowali szczeniaka nawiązaliby też taką więź? Nie wiem.
Czy kocha się kogoś mocniej jak się z nim żyje dwadzieścia lat czy cztery? Też nie wiem.
Wiem tylko, że mieliśmy wyjątkowego psa i na pewno oboje nie żałujemy, że była.
To nieprawda, że dziecku trzeba takich rozstań za wszelką cenę oszczędzać. Z takich rozstań też składa się życie.
Nie udawałam, że Aza gdzieś sobie poszła, ma nowy dom itp. Powiedziałam wprost, że Aza  nie żyje i płakałam razem z nim.
Franek miał mi za złe jedną rzecz: nie pozwoliłam mu się z nią pożegnać. Wszystko odbyło się gdy był na krótkich wakacjach u dziadków.
Dzisiaj wiem, że następnym razem też sama pojadę z którymś z naszych pupili do lecznicy bo mimo wszystko uważam, że to nie jest czas i miejsce dla dziecka, ale nie będę robiła tego za jego plecami.
Pozwolę mu się pożegnać.
Będę polecała starsze zwierzaki do adopcji również dlatego: ktoś je musi żegnać, ktoś musi za nimi tęsknić, ktoś musi po nich płakać. Wtedy jesteśmy pewni, że były.
Za moim ukochanym psem płacze wyjątkowy człowiek. Ona na to zasługiwała. On zasługiwał na tą przyjaźń i miłość.
A my?A my uczymy siebie i nasze dziecko tej zwykłej, czystej wrażliwości. Głównie chyba siebie bo dzieci to po prostu mają.
Zdjęcie, które często stoi mi przed oczami gdy zamykam powieki.
Chyba jedno z moich ulubionych... chyba wszystkie ich zdjęcia są ulubione;)
O adopcji Azy tutaj
O tym dlaczego warto adoptować dorosłego kota pisałam kiedyś tutaj
A o tym jak się tęskni za kimś kogo się kocha tutaj
i nic nie traci na aktualności...
Więc jeśli zastanawiacie się mały czy duży spróbujcie choć przez moment pomyśleć o starszym i nie bójcie się tej tęsknoty i straty.
Lepiej kogoś kochać i stracić i mieć świadomość, że dało się temu komuś coś bardzo ważnego niż nigdy go nie spotkać.
Ja lubię za nią tęsknić. Wiem, że była, że jest... choć jeszcze nie odwiedziłam naszych wspólnych miejsc...












Related Articles

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.