In

Aza czyli jak i dlaczego warto adopotować starszego psa

Gdy dojrzałam do decyzji o adopcji psa oczywisty dla mnie był fakt, że musi to być pies starszy. Wiele osób mówiło mi, że szczeniak bardziej się do mnie przywiąże, że będzie bardziej towarzyski i że adopcja starszego psa z nawykami jest błędem. Dla mnie adopcja takiego psa miała wtedy same plusy:

Po pierwsze: starszy pies nie powinien już mieć pomysłów typu 'odgryźmy nogę u stołu, będzie zabawa' ani problemów z nauką siusiania, co w przypadku mieszkania w wynajętym domu jest cenną sprawą.
 

Po drugie: adopcja młodego psa wiąże się z odpowiedzialnością na kilkanaście lat, a ja prowadzę taki tryb życia, w którym nie wiem, gdzie będę za trzy lata.
 

Po trzecie: mam małe dziecko i chciałam mieć pewność, że pies, którego wezmę będzie się nadawał jako towarzysz dla mojego syna. A tutaj wolontariusze znają psa długo i mogą udzielić na jego temat sporo informacji. W przypadku szczeniaka sądzę, że nie jest to tak łatwa kwestia. Szczeniak poza tym jest często za żywy dla trzylatka (moja subiektywna opinia) i dziecko dla szczeniaka także może być zbyt żywe, znam przypadek gdzie po kilku dziwnych zabawach pies bał się dziecka i sympatia się skończyła. Poza tym prowadzę dom tymczasowy dla kotów i bardzo zależało mi na łagodnym psie, który szalone zabawy ma już za sobą.
 

O wszystkich swoich wymaganiach, lękach i obawach powiedziałam Pani Małgosi - koordynatorce ds. adopcji w Schronisku w Korabiewicach, która doradziła mi adopcję Azy.
Dzisiaj wiem, że to szczera i spokojna rozmowa z pracownikiem schroniska lub wolontariuszem jest podstawą sukcesu adopcji psa; nie zależało mi na wielkości czy kolorze psa; ważne były dla mnie jego cechy charakteru i takiego psa, o jakim marzyłam - dostałam.
 

Przyznam szczerze, że kiedy Aza trafiła do nas do domu myślałam, że teraz wszystko już z górki - a okazało się, że tak jak na każdy sukces trzeba zapracować, tak tutaj nasze pozytywne relacje także potrzebują pracy. Okazało się, że o ile Aza nie wykazuje agresji w stosunku do kotów, to jej nadmierne wpatrywanie się w koty i szukanie z nimi kontaktów wywołuje agresywną reakcje moich kotów, co prowadziło do dużych spięć. Ponadto Aza w schronisku często wychodziła z dziećmi na spacer - w domu jednak początkowo zachowywała się niegrzecznie w stosunku do Franka. Na początku załamałam się na tyle, że nawet szukaliśmy Azie nowego domu. Na szczęście nikt się nie zgłaszał i zdecydowaliśmy się trochę nad tymi problemami popracować. Aza w sytuacjach dla niej stresujących kłapała zębami na Frania, nie wysyłając żadnych sygnałów ostrzegawczych jak np warknięcie.
 

Zaczęłam od wycieczki syna do dziadków na wakacje, a my w tym czasie udałyśmy się do weterynarza. Okazało się, że zachowanie Azy jest spowodowane zapaleniem pęcherza i problemami ze stawami. Pies był po prostu obolały i zmęczony, a żywiołowe zachowanie dziecka i nieustanna chęć przytulania i wspólnej zabawy niekoniecznie sprawiały Azie przyjemność. Potem, gdy wszystkie zdrowotne problemy mieliśmy za sobą, zaczęliśmy całą rodziną chodzić na spacery i budować nasze relacje na nowo. Aza musiała się nauczyć, że nie tylko ja jestem jej opiekunką - Franio również. Przy budowaniu więzi między nimi pomocna też była sztuczka ze smakołykami: Franek częstował Azę smakołykami gdy ta pozwoliła mu się pogłaskać lub przy tulić. Przy okazji świetna zabawa dla malucha w karmienie pieska.

Także z kotami stopniowo poprawiały się domowe układy. Koty nie lubią nawet najmniejszych zmian i tak naprawdę to one musiały się przyzwyczaić do Azy. Dzięki pomocy Pani Małgosi ze schroniska, która poza cennymi radami znalazła mi wsparcie behawiorystów, dogadaliśmy się całą rodziną i wszyscy odnaleźliśmy w tej nowej dla każdego sytuacji.

W takich sytuacjach naprawdę nie wyobrażam sobie wprowadzenie zwierzęcia do domu bez wsparcia tych, którzy zwierzę znali wcześniej czyli wolontariuszy i w trudniejszych sytuacjach behawiorysty (dyplomu jeszcze nie mam ale sporo się już nauczyłam i chętnie pomagam w takich sytuacjach o czym niebawem).

Dzisiaj Aza jest z nami już pół roku, jest najlepszym przyjacielem mojego syna, wytrwałym towarzyszem w moich spacerach i bywa opiekunką małych kociąt, które nadal do nas trafiają. Ponadto gdy Aza trafiła do nas miała problemy z krążeniem i musiała brać leki. Spacer z Azą trwał 20 minut i pies już był zmęczony. Dzisiaj Aza wychodzi na spacer na ponad 40 minut, dużo i bardzo chętnie biega, wg wszystkich sąsiadów jest młodym psem; trochę zdradza ją siwy pyszczek. Leki w porozumieniu z weterynarzem odstawiliśmy, ponieważ Aza ich dzisiaj nie potrzebuje. Jedyny problem zdrowotny to bolące stawy (zwłaszcza teraz, zimą) ale ponad dziesięć lat w zimnym schronisku niestety musi pozostawić jakieś ślady. Aza przeszła też u nas operację śledziony ale o jej konieczności wiedziałam biorąc psa także nie było to dla nas zaskoczeniem. Znałam stan zdrowia Azy, miałam wszystkie konieczne badania i wiedziałam na co się porywam w tej kwestii.


Gdybym miała podjąć decyzję o jej adopcji raz jeszcze zrobiłabym to bez wahania i tak samo jak poprzednio: najpierw szczera rozmowa z pracownikiem schroniska, który wybierze mi odpowiedniego psa, potem weterynarz i potem spokojna praca i czekanie na sukces. Sami wybierając na ładne oczy, nie wiedząc nic o psie możemy przyprowadzić sobie do domu sporo problemów, chociaż wiem, że są takie sytuacje gdy nie ma wyjścia i trzeba przede wszystkim pomóc zwierzakowi (aktualnie mam w domu takiego kota, o którym niedługo). Wiem już, że w wypadku adopcji nie mogę wymagać tylko od psa, by się dostosował; jeśli mamy się zaprzyjaźnić i pokochać, sama też muszę wymagać od siebie więcej uwagi i zrozumienia. Zwierzę wbrew obiegowej opinii nie jest nam wdzięczne, że zabraliśmy ze schroniska; jest zestresowane nową sytuacją i tylko w naszym geście leży pokazanie mu, że to stała decyzja i wtedy możemy liczyć na wdzięczność i miłość.
Ponadto polecam każdemu rodzicowi adopcję starszego psa; pięknie uczy empatii i chęci opieki czy pomocy nawet trzyletnie dziecko.



Moja Aza na stronie Korabiewic

Related Articles

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.