In
Jacek i Tosia
Posted on wtorek, 30 grudnia 2014
Pod koniec października (nie wiem dlaczego nie pisałam o nich wcześniej) trafiły do mnie dwa koty, które ich poprzednia właścicielka chciała uśpić.
O kotach można przeczytać na ich wydarzeniu na moim profilu fb tutaj.
To jedno z bardziej pechowych moich kocich przedsięwzięć chociaż początkowo wyglądało, że nam się udało i wszystko będzie szło jak należy.
Najpierw dostałam dla kotów idealny dom tymczasowy u moich przyjaciół, potem Tosieńka znalazła nowy dom i został nam już tylko starszy Jacek. Przed świętami ustaliłyśmy nawet z mamą, że jak nikt się dla niego nie znajdzie zostanie po prostu u nas w naszym kocim stadzie na emeryturę.
I wtedy zaczęły się komplikacje: najpierw Tosia wróciła z adopcji ponieważ okazało się, że jest chora. Bardzo źle zniosła rozstanie ze swoją dotychczasową opiekunką i powrót do domu tymczasowego, wprowadziliśmy nawet Zylkene żeby ułatwić jej poradzenie sobie z tą sytuacją.
Gdy myśleliśmy, że już gorzej u nich być nie może Jacek stracił czucie w tylnych łapach. Od czterech dni jest w klinice i niestety nie ma poprawy... musimy myśleć o najgorszym.
Bardzo proszę o trzymanie kciuków za nasze koty... i może ktoś szuka takiej kotki jak Tosia?
Dzisiaj kilka zdjęć Jacka ze szpitala i Tosi - pierwsze dwa zdjęcia zrobione jeszcze w jej domu, kolejne już smutny kot po powrocie z adopcji.
Prosimy o pomoc w szukaniu domów.
O kotach można przeczytać na ich wydarzeniu na moim profilu fb tutaj.
To jedno z bardziej pechowych moich kocich przedsięwzięć chociaż początkowo wyglądało, że nam się udało i wszystko będzie szło jak należy.
Najpierw dostałam dla kotów idealny dom tymczasowy u moich przyjaciół, potem Tosieńka znalazła nowy dom i został nam już tylko starszy Jacek. Przed świętami ustaliłyśmy nawet z mamą, że jak nikt się dla niego nie znajdzie zostanie po prostu u nas w naszym kocim stadzie na emeryturę.
I wtedy zaczęły się komplikacje: najpierw Tosia wróciła z adopcji ponieważ okazało się, że jest chora. Bardzo źle zniosła rozstanie ze swoją dotychczasową opiekunką i powrót do domu tymczasowego, wprowadziliśmy nawet Zylkene żeby ułatwić jej poradzenie sobie z tą sytuacją.
Gdy myśleliśmy, że już gorzej u nich być nie może Jacek stracił czucie w tylnych łapach. Od czterech dni jest w klinice i niestety nie ma poprawy... musimy myśleć o najgorszym.
Bardzo proszę o trzymanie kciuków za nasze koty... i może ktoś szuka takiej kotki jak Tosia?
Dzisiaj kilka zdjęć Jacka ze szpitala i Tosi - pierwsze dwa zdjęcia zrobione jeszcze w jej domu, kolejne już smutny kot po powrocie z adopcji.
Prosimy o pomoc w szukaniu domów.
Jacek i Tosia
Kot i Małgorzata
04:41
Related Articles
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
0 komentarze:
Prześlij komentarz