Ostatnio coraz częściej dostaję maile z podziękowaniami za dobrze opracowany post o
i co za tym idzie pytania czy jeszcze wezmę się do pracy i napiszę coś bardziej "naukowego".
Rzeczywiście tę część bloga zaniedbuję, a ponieważ maj w schronisku dla mnie zapowiada kilka dni wolnego postanowiłam to nadrobić i przygotować kilka takich postów.
Zaczynamy więc od tego czym nie karmić naszych kotów. Post o tym jak karmić i jak dobierać i czytać etykiety karmy przygotuję za jakiś czas gdy zdobędę jeszcze trochę wiedzy ale zapewniam, że bardzo nad tym pracuję;)
Do rzeczy.
Często pokutuje opinia, że możemy karmić nasze zwierzaki tym co sami jemy. Zapominamy o tym, że nasz kot nie jest zwierzakiem wszystkożernym tylko mięsożernym. W naturze roślin je tyle ile ma akurat w żołądku upolowana mysz czy ptak. Ale zapomnijmy o doborze składników diety. Skupmy się dzisiaj na produktach, które są w naszym domu i których nasz zwierzak nie może dostać do jedzenia.
Niestety wciąż najbardziej popularnym błędem w żywieniu kotów jest podawanie im krowiego mleka. Mleko kociej matki jest maluchowi niezbędne do życia w wieku do 8 tygodni. Po tym czasie podawanie jakiegokolwiek mleka jest po prostu błędem. Koty nie trawią zawartej w mleku laktozy. Jej spożywanie jest przyczyną biegunek czy bolących skurczy żołądka i nudności. Dodatkowo mleko jest kaloryczne i może być jednym z powodów nadwagi u naszego podopiecznego. Nasz kot do picia potrzebuje tylko wody. Odpowiedzmy sobie na proste pytanie: gdzie w naturze nasz mały drapieżnik upolował by krowie mleko, ser, czy śmietankę? To, że smakuje nie znaczy, że zdrowe;)
Jeśli już z jakiegoś powodu musimy podawać naszemu kotu mleko, np adoptowaliśmy kota z tak złym nawykiem żywieniowym dajmy mu specjalne mleko dla kotów i też ograniczajmy ten przysmak; ono także zawiera za dużo kalorii w prawidłowej diecie kota.
2. Cebula i czosnek
O cebuli i czosnku pisałam przy okazji trujących roślin jednak ponieważ są one obecne w naszej kuchni wspomnę raz jeszcze. Obie te rośliny zawierają związki (sulfotlenki i disiarczek), które powodują rozpad czerwonych krwinek, doprowadzają do anemii, w skrajnych, dużych, spożytych ilościach do śmierci.
Szkodliwe są w każdej postaci: surowe, gotowane jak również w proszku w dodatkach np sosy błyskawiczne.
Koty są bardziej podatne na ich szkodliwość niż psy więc jeśli chcemy podać kotu kawałek pieczeni z sosem po obiedzie to zastanówmy się kilkaset razy czy warto (wieprzowina i cebula w jednym daniu)
3.Rodzynki
Mechanizm zatrucia nadal jest nie do końca poznany. Wiadomo, że nadmierne spożycie rodzynek powoduje zapalenie żołądka i jelit a także prowadzi do uszkodzeń nerek- już w trzy doby po spożyciu rodzynek pojawia się bezmocz. Na rodzynki bardziej wrażliwe są psy. Nasze koty jednak też nie powinny ich jeść.
4.Tuńczyk w puszce i inne ryby.
Tuńczyk w puszce często jest tym czym ratujemy kota, który z jakiegoś powodu przestał jeść. Jest aromatyczny, pięknie dla kota pachnie i wiele z nich dałoby się pokroić za ten przysmak. Pamiętajmy jednak, że ryba (jakakolwiek) powinna stanowić element a nie podstawę diety. Tuńczyk może zawierać rtęć. Poza tym większość ryb zawiera tiaminazę (enzym niszczący witaminę B1). Niedobór witaminy B1 (tiaminy) powoduje uszkodzenia mózgu i układu nerwowego. Jeśli zdecydujemy się karmić kota rybą powinniśmy ją ugotować- wysoka temperatura niszczy tiaminazę. Ponadto w rybach jest nadmiar związków mineralnych, które z kolei wytrącają się w moczu i mogą powodować kamienie moczowe.
W żadnym wypadku wędzona rybka czy wspomniany tuńczyk ponieważ dodatkowo podajemy kotu kolejny punkt naszej listy czyli:
5. Przyprawy i sól.
Sól uszkadza nerki, jest szkodliwa bez dwóch zdań. Niestety wiele z karm jest dosalanych bo wtedy jest po prostu smaczniejsza dla naszego kota (my też solimy w nadmiarze choć nie powinniśmy). Z moją mamą może to śmieszyć wiele osób ale często liżemy karmę, słonej mówimy stanowcze nie;) Dodatkowo moja mama ma często pokaleczone ręce, choruje i dotykając niektórych karm odczuwa ból z powodu nadmiaru soli- naprawdę jest to duży problem. Inne przyprawy to np: chilli, gałka muszkatołowa, gorczyca, cynamon wszelkiego rodzaju mieszanki typu warzywko (suszona cebula, czosnek, niewskazane zioła, sól).
6. Kakao i czekolada.
Co prawda częściej fanami czekolady są psy niż koty. Koty jako typowe drapieżniki nie odczuwają smaku słodkiego, czekolada smakuje im jak cokolwiek. Jest to spowodowane nieprawidłowym działaniem genów odpowiedzialnych za odczuwanie smaku słodkiego (receptorów Tas 1r2/ Tas 1r3). Jeśli więc nasz pupil lubi czekoladę to bardziej ze względu na mleko (znów składnik niepożądany) niż cukier czy kakao. W kakao a co za tym idzie także w czekoladzie obecny jest alkaloid purynowy - teobromina. Związek ten jest toksyczny dla zwierząt, powoduje zaburzenia układu krążenia i nerwowego. Dla przykładu: zjedzenie dwóch tabliczek czekolady może okazać się śmiertelna dla psa o masie 25kg.
7. Kofeina (kawa, herbata, czekolada).
Kofeina zaburza pracę serca i wpływa negatywnie na układ nerwowy. Jeśli więc nasz kot lubi maczać łapkę w kawie z mlekiem pomyślmy ile szkodliwych składników mu dostarczamy; choć przyznaję taki widok jest bardzo sympatyczny;)
8. Orzechy macadamia.
Nie wiadomo dokładnie jakie toksyny szkodliwe dla zwierząt zawarte są w tych orzechach ale już ich niewielka ilość powoduje osłabienie organizmu, wymioty, problemy z poruszaniem się powodowane porażeniem układu pokarmowego i nerwowego.
9.Grzyby.
Mówiąc wprost wciąż mamy problem z ustaleniem czy są nam niezbędne w diecie czy nie i które nam szkodzą a które nie więc tym bardziej nie wiemy jakie toksyny zawarte, w których grzybach mogą błyskawicznie zabić nam kota. Po co testować?;)
Poza tym ważne dla opiekunów kotów wychodzących: jaką mamy pewność, że przyzwyczajony do smaku pieczarki mruczek nie spróbuje trującego grzyba na trawniku?
10. Ziemniaki.
Surowe ziemniaki są trujące zarówno dla ludzi jak i zwierząt. Co do gotowanych zdania są podzielone. Są tacy, którzy twierdzą, że żadnych ziemniaków a inni na forach podają, że owszem jest to dobre źródło węglowodanów. Pamiętajmy, że koty nie potrzebują dużo węglowodanów więc dieta ziemniaczana na pewno wskazana nie jest. Karmy bez zbożowe często zamiast szkodliwych zbóż zawierają właśnie ziemniak. Idealne rozwiązanie to jednak nie jest. Przyznam, że sama osobiście uważam, że im mniej warzyw tym lepiej bo niby jak kot w naturze ma zjeść gotowanego kartofelka?;)
11.Pomidory.
Dokładnie to zielone pomidory, liście i łodygi. Czerwone pomidory nie zawierają już toksycznej dla kotów atropiny i tomatyny. Dodatkowo substancje te są słabo wchłaniane przez przewód pokarmowy i zazwyczaj powodują po prostu mdłości. Kot musiałby zjeść naprawdę większe ilości tej rośliny by pojawiły się objawy zaburzenia pracy serca.
12.Słodycze.
Koty nie powinny jeść słodyczy. Koty nie potrzebują tylu węglowodanów i mówiąc wprost od ich nadmiaru w diecie po prostu tyją, ryzykujemy uszkodzeniem wątroby i trzustki (cukrzyca).Po spożyciu cukru problemy z poziomem cukru i insuliną zaczynają się później niż u nas. Poza tym tak jak u nas tak i u kotów cukier powoduje problemy z zębami (próchnica). Nadmiar cukrów w diecie źle wpływa także na stan dziąseł naszych kotów.
13. Alkohol.
Spożycie alkoholu może spowodować u kota zatrucie, śpiączkę w efekcie końcowym także śmierć. Pamiętajmy, że alkohol jest zawarty także w niektórych słodyczach, kremach do ciast, ciastach, środkach chemicznych, lekach, czy nawet w płynie do płukania ust. W piwie poza alkoholem szkodliwy jest także chmiel, zawierający toksyczne dla naszych pupili związki.
14.Ciasto drożdżowe.
Może powodować nadmierną produkcję gazów w układzie pokarmowym powodując bolesne wzdęcia a nawet uszkodzenia jelit. Dodatkowo przy spożyciu surowego ciasta drożdżowego mamy nadal do czynienia z fermentacją alkoholową więc nasz kot może zatruć się alkoholem nie mając do niego bezpośredniego dostępu. Ciasto drożdżowe to także cukier;)
15. Owoce cytrusowe.
Zawarte w owocach (głównie w nasion i w skórce) oleje eteryczne są toksyczne dla zwierząt. Najbardziej wrażliwe są właśnie koty. Nadmierne spożycie powoduje zaburzenia układu pokarmowego (podrażniona błona jelit, wymioty). Oleje eteryczne zawarte są też w wielu środkach codziennego użytku (odświeżacze powietrza, odstraszacze owadów, olejki zapachowe do kominków itd.)
Koty są mało narażone na szkodliwe działanie cytrusów bo zazwyczaj nie lubią ich zapachu.
16. Ksylitol.
Alkohol cukrowy często stosowany zamiast cukru (np u nas w domu). Spożycie ksylitolu powoduje obniżenie poziomu cukru we krwi (hipoglikemię) a nawet poważne uszkodzenia wątroby i śmierć.
17. Rabarbar.
Zawiera trujący dla kotów alkaloid- Glycoalkaloid solaniny, który powoduje zaburzenia układu pokarmowego.
18. Ludzkie witaminy zawierające żelazo
Powodują uszkodzenia błony śluzowej układu pokarmowego i są toksyczne dla nerek i wątroby
19. Ludzkie leki.
Na temat leków z naszej apteczki powstało wiele artykułów. Pamiętajmy, że aspiryna i paracetamol są silnie toksyczne dla kota. Z leków dopuszczalnych dla kota możemy stosować no-spę, pyralginę, opokan, espumisan, rutinoscorbin, furagin.
Nigdy jednak nie podajemy leków na własną rękę. Tylko weterynarz potrafi prawidłowo ocenić stan zdrowia naszego kota i dobrać dla niego leki.
I obserwujmy naszego kota po podaniu leku; nasz ukochany Miś po nospie dostał ataku paniki i nie mogliśmy go wyjąć spod wanny (wył pod nią przeraźliwie).
20. Pestki owoców.
Wiele pestek owoców (jabłko, wiśnia, morelka, śliwa, nektarynka) zawierają amigdalinę, która rozkładając się w układzie pokarmowym wydziela cyjanowodór trujący również dla nas. Jeśli nasz zwierzak połknie i wydali pestkę nic się nie stało. Pogryzienie pestek jest już jednak bardzo niebezpieczne. Częściej robią to psy niż koty;)
21. Karma dla psa.
Karmienie kota karmą dla psa nie jest dla niego trujące ale pamiętajmy, że zapotrzebowanie na składniki pokarmowe są inne u psa i kota. Psy w swojej diecie potrzebują mniej białka więcej węglowodanów niż koty. Długoterminowa psia dieta będzie powodowała u kota między innymi niedobory ważnych dla niego składników, w konsekwencji pojawią się problemy zdrowotne.
22. Diety weterynaryjne, karmy weterynaryjne.
Karmy weterynaryjne dla kotów chorych mają skład dostosowany do odpowiednich schorzeń kota: niewydolność trzustki, wątroby czy nerek. Nie ma potrzeby by dawać taką karmę zdrowemu kotu "na wszelki wypadek". Taką troską możemy co najwyżej pomóc naszemu zwierzakowi nabawić się problemów zdrowotnych. Jeśli mamy zdrowego kota po prostu dobierzmy odpowiednią karmę bytową dla kota starszego, sterylizowanego, wychodzącego czy jeśli nasz mruczek przytył dla kota otyłego. To wystarczy;) Lub pokuśmy się o samodzielne przygotowywanie posiłków i układanie diety- zwolenników karm gotowych jest tylu ilu zwolenników innych diet więc nie będę się opowiadała po żadnej ze stron.
Sama osobiście mam moje koty na suchej karmie firm Orijen i Taste of the Wild, dodatkowo czasem dla smaku dostają mokrą karmę lub mięso i przyznam, że zdrowie moich zwierzaków jest dowodem, że taki system karmienia też działa więc polecam;)
Mała edycja postu (22.06.2017): aktualnie nie polecam żadnych karm weterynaryjnych, bytowych i innych suchych. Po prostu już wiem, że sucha karma w żaden sposób nie odzwierciedla naturalnych potrzeb kota. Jedyną prawidłową opcją żywienia jest wysokiej jakości mięsna mokra karma lub dieta barf, na której są moje koty i o której piszę tutaj. Zostawiłam ten post w takiej formie i nie edytowałam go żebyście czytając wiedzieli, że każdy może się mylić i może szukać lepszych rozwiązań dla swoich podpiecznych;)
Źródła:
vetopedia.pl
materiały COAPE
koty.pl
wikipedia.pl
doświadczenia własne i rodzinne ostatnich kilkunastu lat.
Super wpis, bardzo czytelnie wszystko zebrana w jedną całość. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń- Justyna
Nie wszystkie ryby zawierają tiaminazę. Na stronach poświęconych żywieniu barf jest dużo informacji na ten temat. Np. pstrąg czy łosoś nadają się do podawania na surowo w mieszance barfowej bez szkody dla zwierzaka.
OdpowiedzUsuń