In

Kolejny psiak w moim domu

Ostatnio nie mam czasu na pisanie postów z poradami czy ciekawostkami o kotach i psach. Obiecuję w najbliższym czasie to nadrobić ale póki co mam kolejnego podopiecznego, który szuka domu. Jakoś mam szczęście do starszych psów w potrzebie choć zakładałam, ze głównie będę zajmowała się kotami.
Historia mojego nowego podopiecznego- Pikusia jest pełna niesprawiedliwych zdarzeń. Mam nadzieję uda nam się napisać jej dobre zakończenie.
Pikuś to około ośmioletni piesek i waży jak na prawdziwego "pikusia" przystało około pięciu kilogramów.
Zaraz po świętach potrącił go samochód i odjechał. Policja znalazła Pikusia i jego właścicieli po czym zostawili Pikusia na podwórku przed jego domem. Psina leżał cztery dni w śniegu z połamaną miednicą. Potem jego właściciel przyniósł go do kliniki mojego zaprzyjaźnionego weterynarza żeby go uśpić; nie chciał go leczyć.
Na szczęście mój ulubiony weterynarz nie usypia zwierząt z takich powodów i zdecydował się na leczenie Pikusia samodzielnie. Ponieważ nie ma miejsca w domu na kolejne nieszczęście Pikuś jest w klatce kennelowej w lecznicy i źle znosi samotność.
Od niedzieli będzie u mnie więc już teraz szukam mu domu.
Odwiedzałam Pikusia: jest chłopakiem o zdecydowanym charakterze, podobno potrafi ugryźć gdy zmienia się pod nim podkład ale myślę, ze jest to powodowane bólem jaki czuje przy zrastającej miednicy.
Wczoraj prawie wszedł mi w dłonie, tak bardzo tęskni za człowiekiem.  Niedługo miednica psiny powinna się zrosnąć i będziemy zmuszać Pikusia do życia i chodzenia bo na dzień dzisiejszy kiepsko u niego z motywacją.
Dzisiaj pierwsze zdjęcia naszego pupila, przepraszam za brydny podkład psiny ale po zmianie podkładu nie jest już chętny do pozowania bo po prostu jest obolały i niechętny do kontaktów.




Related Articles

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.