In

List do Przyjaciela


Minął właśnie rok.
Rok temu trzymałam w dłoni Twoją łapkę, patrzyłam Ci w oczy i nie mogłam uwierzyć, że odchodzisz.
Za rzadko mówiłam Ci jak bardzo Cię kocham, rozpisywałam się o każdym kocie w tym domu, rozczulałam się nad każdym, nad sobą, że tak bardzo boli jak odchodzą, a Ty zawsze stałeś obok.
Często w tym moim durnym pośpiechu pomijany, głaskany w przelocie, tak rzadko siadałam tylko z Tobą i tak rzadko mówiłam Ci, że gdyby nie Ty tak wiele razy nie byłoby mnie.
Cierpliwie znosiłeś wszystko, godziny nieobecności, co chwilę nowe zwierzaki w domu.
Tylko Ty każde zwierzę, które przynosiłam od razu jeszcze w progu chciałeś witać jak długo wyczekiwanego gościa. I tylko Ty potrafiłeś utrzymać ład i skład w tym domu.
Ostatnio Weteran pokłócił się ze Snieżką. Stanęliśmy z Frankiem i oboje powiedzieliśmy: Elton by na to nie pozwolił. Nie wiem jak to robiłeś. Nie wiem jak dzieliłeś ten swój wielki, ciepły spokój na wszystkich.
Tak bardzo nam tego spokoju brakuje.
W domu jest teraz nowa młodzież, brakuje Twojej mądrości w wychowaniu, wchodzą nam na głowę a my rozglądamy się odruchowo za Tobą.
Mija rok a ja wciąż nie umiem poskładać słów.
Przepraszam. Przepraszam, że tak rzadko słyszałeś, że jesteś najlepszy i najważniejszy, że bez Ciebie kot i małgorzata to tylko małgorzata właśnie przez przez małe "m".
Przepraszam, że nawet gdy odszedłeś myślałam o sobie. Krzyczałam wtedy w telefon, że Elton umarł i jak on mógł mi to zrobić... zakładałam, że kto jak kto ale Ty zawsze przy nas będziesz. Nigdy nie myślałam nawet przez moment, że zawiedziesz. I nigdy nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo się na Tobie opieram. Jak bardzo fakt, że co noc spałeś obok i zawsze po prostu byłeś krok za mną by w razie gdybyś był potrzebny być blisko, układał nasz dom w pionie.




Byłeś moim najlepszym przyjacielem i największym wsparciem, jednocześnie byłeś w tym wszystkim tak po prostu dyskretnie obecny, że nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo jesteś nam niezbędny.
Mija rok i wciąż brak mi słów. Czytam co piszę i myślę jakie to miałkie i niepasujące, że zasługujesz na więcej.
Kocham Cię, nie ma tygodnia by ktoś Cię nie wspomniał, nie wiem czy się podniosłam.
Wiem, że próbuję.
Nie jestem już wściekła, że mnie zostawiłeś. Jest mi wstyd, że nie mówiłam Ci tych wszystkich ważnych słów każdego dnia. Mam nadzieję, że to wiedziałeś.
"Kto nas będzie teraz przytulał?' to pytanie zadał Franek gdy powiedziałam, że musimy Cię pochować.
Nadal nie umiem na nie odpowiedzieć i nadal nie potrafię tak po prostu powiedzieć "żegnaj".
Tęsknię za Tobą strasznie mój ukochany Grubasie.

Eltonowi kotu, który był wszystkim...


Related Articles

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.