In

Łajka zwana Łajzą czyli nasza nowa psina

Mamy nowego psa... zazwyczaj miałyśmy koty ale ostatnio robimy się też psiarami.
Sunia błąkała się pod szkołą, w której pracuje moja mama- naszym zdaniem ktoś ją wyrzucił u nas na wsi ale po bliższym poznaniu nie wykluczam, że uciekła z łańcucha.
Mama zdecydowała, że skoro pies się kilka dni błąka należy ją przygarnąć więc jest u nas. Nie może być w domu ze względu na nasze koty, Azę i ograniczoną powierzchnię naszego mieszkania. Na szczęście sąsiad pożyczył nam swój kojec i pies ma swoje miejsce gdzie może spać w suchym i ma stały dostęp do wody i jedzenie.
Nazywamy ją Łajzą bo niestety nie zna żadnych komend, nie pilnuje się człowieka i puszczona ze smyczy po prostu biegnie przed siebie... jest nad czym pracować co przy wyjątkowo żywym charakterze tego psa jest nie lada wyzwaniem dla początkującego behawiorysty.
Na dzień dzisiejszy doszłyśmy do tego, że Łajzie zdarza się nie szarpać na smyczy i potrafi przypięta na smyczy się wytarzać w trawie lub położyć na chwilę- tydzień temu było to nie do pomyślenia.
Wczoraj byłyśmy u weterynarza, na razie wszystko wskazuje na to, że psina nie jest szczenna. Zaszczepiliśmy ją też przeciwko wściekliźnie, odpchliliśmy, w przyszłym tygodniu odrobaczamy i umawiamy się na sterylizacje.
Sunia ma maksymalnie półtora roku, do adopcji choćby od zaraz dla kogoś kto lubi biegać;) Nadaje się do domu z dziećmi, z kotami, z innymi psami bo nie jest agresywna wobec żadnego stworzenia... ale idealnie czułaby się na gospodarstwie ponieważ uwielbia biegać i zaganiać inne zwierzęta; zaganianie można wyeliminować.
Dzisiaj kilka zdjęć psiny z pierwszego dnia gdy znalazłyśmy ją pod szkołą i z wczorajszego wieczornego spaceru.
























Related Articles

1 komentarze:

  1. Jestem bardzo zainteresowany tym blogiem. Regularne dodawanie wpisów i świetne redagowanie i konkretyzowanie materiałów. Można dodać do ulubionych!

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.