In

Pamięć


Biegnę dziś przez nasze pole.
Biegnę do weterynarza "na skróty" po leki dla chorych kociąt.
Myślę tylko o tym żeby ich nie stracić i nie zwariować; szóstka kocich dzieci z biegunkami w domu.
I wtedy spotykam ją.
Ona ma około 15 lat. Nie wiem jak ma na imię.
Przyjaźniła się z moją Azą.

Spotykałyśmy się na naszym polu: Aza, ja, Ona i jej pan- starszy mężczyzna o ciepłym uśmiechu i zawsze gotowy do serdecznej wymiany zdań.
Ona mnie poznała. Przywitałyśmy się i wtedy zobaczyłam jej panią.
- Poznaje panią i lubi
- Tak, przyjaźniła się z moim psem. Niestety pożegnałyśmy się w listopadzie.
Pani podchodzi do swojego psa, głaszcze ją po głowie i mówi tak serdecznym głosem, że ja sama czuję się nim głaskana:
- To takie smutne. Żegnamy po kolei naszych przyjaciół. Ludzie tu mają już i trzeciego psa a my ich wszystkich żegnamy.
Chciałam coś powiedzieć o tym, że tak to jest jak się ma szczęście i psa, który długo cieszy się zdrowiem ale spojrzałam na Nią i wiem, że też przygotowuje się żeby odejść. Wymamrotałam tylko coś o chorych nerkach i o tym jak u nas przyszło to nagle. Pani uśmiechnęła się do mnie i zaczęłyśmy się oddalać. Zawołałam do niej jeszcze:
-Proszę pozdrowić męża
-Mąż odszedł pół roku temu
-Tak bardzo mi przykro
-Pewnie teraz wyprowadza na spacer w niebie pani Azę. Pamięć, pamięć o ukochanych jest najważniejsza. Miłego dnia.
Nie powiedziałam jej, że mój pies miał na imię Aza. Ten starszy pan musiał jej o nas opowiedzieć.
Uśmiecha się do mnie i odchodzi.
Biegnę dalej, choć nie widzę dokąd bo oczy mam już pełne łez.

Minęło już ponad 8 miesięcy a ja ciągle pamiętam Twój ostatni oddech i ciągle tak po prostu za Tobą tęsknię.
Pamięć, pamięć jest najważniejsza.



Related Articles

1 komentarze:

Obsługiwane przez usługę Blogger.