In

Kocie zmysły - oczy

Kot jest stworzeniem niezwykłym. Nawet ci , którzy nie należą do sympatyków tego gatunku nie mogą temu zaprzeczyć (pomijam tutaj tych, dla których koty to tylko pchlarze, szczerze im współczuję ubogiego życia;)
Dzisiejszy wpis rozpoczyna serię postów dedykowaną kocim zmysłom, które zadziwiają mnie każdego dnia gdy patrzę na mojego rzekomo upośledzonego kota Tofika jak biega po czereśni w ogrodzie za kawką. Ja już dawno spadłabym łamiąc sobie wszystkie kości. Pomijając że padłabym na zawał siedząc na cienkiej, chybotliwej gałęzi na wysokości drugiego piętra, moje serce już jest nadwyrężane samym patrzeniem na to co robi moja łaciata miłość;)
Postaram się dzisiaj zacząć cykl o kocich zmysłach; mam nadzieję nie będzie nudno. Na początek
Kocie oczy
Muszą być postrzegane przez nas jako niesamowite zjawisko skoro tyle kobiet stara się jak może osiągnąć efekt nazywany "kocim okiem" w makijażu, kocim okiem nazywamy kamienie i nawet przepiękną mgławice w gwiazdozbiorze smoka...o kocim błagającym spojrzeniu ze Shreka, które łamie serce też nie zapominajmy;)
A jednak kocie oczy pod względem anatomicznym są bardzo podobne do oczu innych ssaków, zwłaszcza tych, które najaktywniejsze są po zmroku.
Pole widzenia kota jest szersze niż psa czy człowieka (285 stopni, człowiek marne 180), dzięki czemu kot patrząc prosto przed siebie widzi nie tylko to, co znajduje się przed jego pyszczkiem, ale też przedmioty z lewej i prawej strony, a nawet te znajdujące się nad jego uszami. Ponadto dzięki odpowiedniej budowie kot widzi także doskonale po zmroku; kota oko potrzebuje do widzenia sześć razy mniej światła niż oko człowieka, dzięki: dodatkowym pręcikom w siatkówce, możliwości szerszego otwierania pionowej źrenicy oraz obecności tuż za siatkówką błony odblaskowej odbijającej światło wpadającej do oka (stąd świecące kocie oczy na fotografiach z lampą i efekt dużych, czerwonych oczu- dla mnie zmora przy fotografowaniu kotów do adopcji bo biegła w sztuce robienia zdjęć nie jestem).
Pamiętajmy jednak, że prawa fizyki nie pozwalają na widzenie w całkowitych ciemnościach  nawet kotu (cwaniak radzi sobie wtedy korzystając z wibrysów o czym niedługo).
Dawniej uważano, że koty nie widzą barw; dzisiaj wiadomo, że kot widzi barwy chociaż postrzegane przez niego pasmo jest węższe niż ludzkie (zielono- niebieskie z matową czerwienią zamiast szarości). Kotu nie jest potrzebna szersza gama barw ponieważ po zmierzchu gdy kot jest najaktywniejszy i tak barwy się zacierają. W kociej siatkówce jest znacznie mniej czopków odpowiedzialnych za widzenie barw niż u nas na korzyść wspomnianej wcześniej większej ilości pręcików, które działają przy mniejszym świetle.
Ciekawostką jest to, że chociaż koty nie widzą drobnych szczegółów tak jak my widzimy w świetle dziennym, oraz najlepiej widzą w promieniu 2-6 metrów to wręcz doskonale ich wzrok reaguje na ruch. W mózgu kota jest specjalna komórka odpowiedzialna za wychwytanie najdrobniejszego ruchu jaki zobaczą oczy. Precyzyjny wzrok, doskonała umiejętność określania odległości pozostawia ofiary kota praktycznie bez szans, stąd np przestraszone myszy najpierw zastygają bez ruchu (może drań nie zauważy;) ) a dopiero później ratuje się ucieczką.
Ponadto niektóre koty mają defekt genetyczny w budowie oka, który polega na niezdolności do widzenia przestrzennego. Zamiast trójwymiarowego obrazu takie koty widzą dwa obrazy nakładające się na siebie. Czasem koty próbują samodzielnie skorygować tę przypadłość, co w efekcie powoduje zeza. Wada ta często pojawia się u kotów syjamskich.
I pamiętajmy, że nasi przyjaciele widzą nie ostro, doskonale rozpoznają i zapamiętują sylwetki co tłumaczy przerażenie w oczach i ucieczkę naszego Miśka przede mną gdy ubieram szpilki;)
Kolor oczu kota to dodatkowy, szeroki temat, wszyscy kociarze wiedzą jak szeroką gamę koloru tęczówki mają koty i jak magiczne są to kolory, wiele ras ma wymagany, pożądany kolor oczu, każdy maluch ujmuje nas błękitno szarym spojrzeniem... nie jestem ekspertem jeśli chodzi o rasy i wymagania, dla mnie najpiękniejszy kolor to kolor oczu moich kotów.
Trzecia powieka (migotka) u kota, chroni oko przed uszkodzeniami, pozwala też oczyszczać oko np z kurzu i nawilżać. Występuje także u inne lądowych kręgowców i niektórych ryb, natomiast ludzie jej nie mają. U zdrowych kotów  jest schowana w wewnętrznym kąciku oka, zasłania je jedynie podczas snu..Nasz ukochany Miauczer jakiś czas temu miał wypadek w wyniku, którego ma uszkodzone oko. Nie jest to poważny problem ale wymaga codziennego zakrapiania oczu specjalnymi lekami kilka razy dzienne; oglądamy więc trzecią powiekę praktycznie non stop ponieważ cwaniakowi się ciągle wydaje, że musi to oko przed nami bronić... o metodach podawania leków, zakrapiania oczu i innych czynnościach pielęgnacyjnych wokół kota można by niejedną komedię lub co gorsza horror napisać; opiekunowie kota wiedzą o czym mówię... pozostaje mi szczerze życzyć powodzenia, szczęścia i drobnych obrażeń;)
Budowa oka
Mgławica Kocie Oko
Figo i jego piękne niebieskie oczy...dzisiaj nazywany Morfeuszem, kolor oczu zna Dominik jego aktualny opiekun
Stefan i jego duże oczy... kociak, który trafił do mnie chory już parę lat temu ale lubię wracać do tych zdjęć
Kluska i mój pierwszy mały sukces w oswajaniu... naprawdę kochałam się w jej oczach;)
Oczy, które zna każdy;)

Źródła, z których korzystałam pisząc ten post
Clarie Bessant "Zaklinacz kotów"
www.zwierzakowo.pl
Wikipedia (zdjęcie mgławicy)
http://www.meerclar.ovh.org/anatomia.html (zdjęcie budowy oka)




Related Articles

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.